W ciągu ostatnich 2 lat różne grupy ludzi – celowo, a czasem zupełnie nieświadomie – próbowały instalować mi strach. Tobie zapewne też.
I tak oto:
- Miałem umrzeć na covid-19.
- Sieć 5G miała spalić mi mózg lub doprowadzić do rychłego raka.
- Rosja miała zaatakować Polskę.
- Nienoszenie maski miało doprowadzić mnie do poważnych chorób – covidów, zapaleń płuc.
- Noszenie maski (co zdarzyło mi się podczas wyjazdów zagranicznych) miało doprowadzić mnie do innych poważnych chorób – grzybice, gruźlice itp.
- Wojsko miało mi siłą wbijać szczepionki.
- Chemtrailsy (ślady kondensacyjne na niebie) miały mnie otruć i spowodować nowotwór.
- Legendarni ukraińscy banderowcy mieli nas zabić i wyprzeć z Polski.
- Miał nadejść kryzys wszechczasów i super-głód.
- Hiperinflacja miała pożreć wszystko, co mam.
- Mieliśmy (i nadal mamy:) zginąć od bomby atomowej.
- Straszliwa okupacja gospodarcza Polski przez zagraniczne koncerny miały mnie doprowadzić na skraj ubóstwa.
- Żydzi mieli mnie wysiedlić.
- Złodzieje mieli mnie okraść.
- Mój kanał na YouTube miał zostać usunięty.
- Miałem zostać wstawiony do kontenera w obozie koncentracyjnym dla niezaszczepionych.
- Mieli wyłączyć TVN.
- W szkołach mieli uczyć cnót niewieścich i religijnie prać mózgi.
- W szkołach mieli uczyć masturbacji i zachęcać dzieci do oglądania pornografii.
- Ukraińcy mieli zabrać mi pracę.
- Rząd miał wprowadzić podatek katastralny niszczący sens posiadania nieruchomości.
- Arabowie mieli odciąć nam głowy.
- Miałem zamarznąć po globalnym wyłączeniu prądu.
- I w ogóle miałem umrzeć, żyć w niedostatku i jeść ziarenka ryżu wykopane spod gleby.
Z powyższych tylko punkt pierwszy faktycznie miał jakikolwiek istotniejszy związek z rzeczywistością, bo przeszedłem covida nienajlepiej, ale – jak widać – żyję, co oznacza, że na liście PRZYKŁADOWYCH 24 rzeczy z ostatnich ZALEDWIE dwóch lat mamy same bujdy, albo zdarzenia, które mogłyby się teoretycznie wydarzyć, ale jednak się nie wydarzyły. Lub wydarzyły się w znacznie mniejszej skali niż nas straszono.
Manipulacja strachem. Stosuje ją mnóstwo osób, często nieświadomie.
Rosyjscy agenci przekonują Polaków, że uchodźcy ukraińscy nas pozabijają, zabiorą pracę i w ogóle jeśli im pomożemy, to nastąpi koniec świata. I wielu ludzi łyka to jak pelikan, wpadając w pułapkę strachu – niepopartego logiką, wiedzą ani realnym zagrożeniem.
Ludzie „świadomi” i „duchowo rozwinięci” straszą krzywymi chmurami, siecią 5g, Żydami i wywłaszczeniem. Nie rozumieją, że robiąc to dowodzą, jak bardzo są nieświadomi i duchowo obłąkani. Rozwój duchowy to nie jest życie w paranoi i wieczna koncentracja na tym, co złe i niebezpieczne. To jest wręcz jego antyteza, bo w prawdziwym rozwoju duchowym chodzi o osiągnięcie pełnej równowagi. A paranoja to nie jest synonim równowagi 🙂
Systemowcy straszą maseczką, wojną atomową i brakiem TVN, antysystemowcy brakiem maseczki, ukraińską powstańczą armią i edukacją kościelną.
Pranie mózgu na pełną skalę.
Nie mówię, że należy ignorować zagrożenia i się na nie nie przygotowywać, udając, że nic złego nie może się wydarzyć.
Wręcz przeciwnie – skoro się przygotowujesz, to już nie musisz się bać, bo przecież jesteś przygotowany.
Unikanie kredytów, trochę walut, trochę złota, łeb na karku, parę kontaktów i trochę umiejętności (np. ogólne jak języki obce (możesz uczyć się ich poprzez kursy w moim Instytucie Lingwistyki :)), czy sprzedaż oraz specyficzne jak programowanie czy obsługa tokarki) – i zamiast żyć w strachu, żyjesz… normalnie.
A jest to ważne, bo z tym wszystkim wiążą się 3 problemy:
Po pierwsze – gdy stale się boisz, to nie jest to zdrowe – ani dla organizmu, ani dla psychiki. Kto wie, może nawet jedyne zagrożenie z powyższej listy, które mi się przydarzyło, czyli covid, dotknęłoby mnie dużo lżej, gdybym wcześniej przez 2 lata nie był terroryzowany strachem i złymi emocjami z każdej strony (a raczej: gdybym nie pozwalał sobie na przyjmowanie tego terroru).
Po drugie – żyjąc w strachu, szkodzisz innym. Np. rozsyłasz filmy na Whatsappie, z których wynika, że albo Żydzi nas wysiedlą, albo ukraińscy chazarzy zamordują nasze rodziny, albo rząd weźmie resztkę naszych pieniędzy. To nikomu nie pomaga, a mnoży strach, czyli cierpienie. To najzwyczajniejsze zarażanie złem.
Po trzecie – ludzie tak bardzo się boją, że zaczynają walczyć o prawo do podtrzymywania swojego strachu. Powiedz dziś na prawicowym forum, że wcale nie zabije ich ukraińska powstańcza armia. Zniszczą Cię, zwyzywają, zaatakują. Jak śmiesz nie umierać ze strachu tak jak oni, Ty nieświadomy głupcze? 🙂
A to tylko przykład, bo tak samo będzie, gdy na forum „ludzi świadomych i oświeconych duchowo” zasugerujesz, że może jednak to 5G i chemtrailsy nas wszystkich NIE zabiją i prędzej może nas zabić życie w permanentnym stresie. Dowiesz się wtedy, że jesteś nieświadomy i ograniczony oraz duchowo nierozwinięty. Leming!
Strach może być dobry, ale tylko wtedy, gdy skłania nas do konkretnego działania w fizycznym świecie.
Jeśli PRZEZ CHWILĘ przerazi Cię wojna i dzięki temu pomożesz potrzebującym – jest to korzystne.
Jeśli PRZEZ MOMENT boisz się kryzysu finansowego i przez to nadpłacisz kredyty oraz zaczniesz oszczędzać – świetnie.
Jeśli NA CHWILECZKĘ przestraszysz się wizji afrykańskich uchodźców w Polsce i to skłoni Cię do podjęcia debaty z samorządami lub rządem, bo akurat masz takie możliwości – doskonale.
Jeśli natomiast boimy się cały czas i to takich rzeczy, że w sumie nie mamy co z tym zrobić (bo jak ja niby mam zatrzymać chemtrailsy, sieć 5g lub bombę atomową Putina?), to tkwimy w obłędzie. To nie rozwój i genialny spryt, świadczący o tym, że jako jedyni w pełni zrozumieliśmy cały świat. To tylko zwykły obłęd.
A ja tak nie chcę. Nie chcę przyjmować mądrości ekspertów medialnych, którzy zawsze wiedzą, co się działo i dlaczego, ale jakoś nigdy nie wiedzą, co się wydarzy.
Nie chcę oglądać filmików na fejsie czy „niezależnych” artykułów od ludzi, którzy z poziomu krzesełka i komputerka rozszyfrowali, jak działa polityka całego świata, żydowskie elity i ukraińscy banderowcy.
O każdym zagrożeniu chcę słyszeć raz – tylko po to, by rozważyć, co chcę z tym zrobić i jak się przygotować. A potem zamknąć temat raz na zawsze, zamiast się „masturbować” strachem.
Jeśli mogę coś zrobić, to to robię – przygotowuję się na kryzys, unikam kredytów, nagrywam program o kwestiach ważnych społecznie, takich jak np. wolność – po to, by ludzie znali swoje prawa oraz by mogli podjąć niezbędne kroki celem zabezpieczenia swojej rodziny.
A gdy nie mogę zrobić nic, jak np. w przypadku rakiet nuklearnych czy geopolityki i światowych elit, to nie będę godzinami bawił się w paranoika, bo nie mam czasu – wolę robić kasę 🙂
Następnym razem, gdy w Twoje ręce trafi filmik lub artykuł, który nie wprowadza w Twoje życie nic poza strachem, zrób proszę trzy rzeczy:
1 – Poproś grzecznie nadawcę, by nie przesyłał Ci tego typu materiałów, bo chcesz się koncentrować wyłącznie na pozytywnym przekazie i bardzo tego teraz potrzebujesz.
2 – Świadomie podejmij decyzję, o tym by NIE puszczać tego materiału dalej w świat do kolejnych osób, bo przecież chcesz, by mieli fajne i spokojne życie, a nie nędzne i pełne lęku.
3 – Wypisz się ze wszystkich źródeł zbędnego strachu, grup na fejsie, „konspiranoicznych” kanałów, dramatycznych portali. Lepiej spędzić ten czas na czytaniu Misia Expertusia lub oglądaniu zabawnych filmików z kotkami. Lub na przygotowywaniu się do problemów poprzez edukację i mądre decyzje finansowe, zamiast celebrowaniu zagrożeń w swojej głowie.
Proste trzy kroki od obłąkania do wolności.
Dużo spokoju Ci życzę!
PS: Dodaj stronę do ulubionych, by nie przegapić najnowszych treści! 🙂